Zjednoczone Emiraty Arabskie – część piąta – ABU DHABI – WIELKI MECZET SZEJKA ZAJIDA
Ostatnim punktem programu wyprawy do Emiratów jest Wielki Meczet Szejka Zajida w Abu Dhabi. Piękny, nowoczesny, ogromny, lśniący. Miejsce kultu. Od razu widać, że dla niektórych wizyta tutaj jest bardzo ważna.
Ubieramy się stosownie i przechodzimy całą procedurę wejścia.
Słuchajcie! Spadł deszcz. Niesamowite – podjechaliśmy na parking i spadł deszcz, który padał dobre 20min. Myślałem, że teraz jak wyjdziemy z samochodu, będzie chłodniej. Nic z tych rzeczy. Jest jeszcze cieplej.
️Na początek kilka liczb:
To nie zabytek sprzed wieków, to obiekt kultury współczesnej – powstał w latach 1996-2007 – 11 lat, czyli tempo budowy zawrotne, podobnie zresztą jak przy Burj Khalifa w sąsiednim Dubaju.
W Dubaju inwestowano w nowoczesność, w szkło i miasto przyszłości, tutaj wizualną demonstracją bogactwa kraju jest miejsce kultu religijnego (Abu Dhabi jest emiratem znacznie bardziej konserwatywnym niż Dubaj). Koszt był znacznie niższy niż Burj Khalifa, ale jednak 300 mln dolarów brzmi imponująco.
Megalomania i siła objawiają się także w wielkości. Meczet zajmuje prawie 22,5 tys. m2, z czego sam dziedziniec otoczony ponad tysiącem kolumn, z podłogą w formie pięknej, marmurowej mozaiki – to 17 tys. m2.
W meczecie znajduje się 7 ogromnych żyrandoli zbudowanych z kryształów Swarovskiego, przy czym największy z nich jest jednocześnie największym żyrandolem na świecie.
Najwyższa na świecie jest również kopuła główna budynku (oczywiście w kategorii kopuł) i mierzy sobie jakieś 85 m.
Trochę nas zaskakuje, że zaraz na początku biegnącej w podziemnym korytarzu trasy do meczetu spotykamy mini-galerię handlową. Nawet jest McDonald’s. Potem już tylko powaga. Miejsce jest naprawdę ciekawe, skromne i surowe.
Za to odwiedzający na ogół nie są skromni, ani surowi. Owszem, w miejscu świętym obowiązują zasady dotyczące ubioru. Dla kobiet nawet bardziej wymagające niż dla mężczyzn. Mężczyźni mogą zwiedzać w stroju dopasowanym, choć ramiona i nogi powyżej kolan mają mieć zakryte. Kobiety jeśli chcą wejść, muszą nosić całkiem luźne ubranie i zakryte włosy. Nie przeszkadza to w rewii mody.
Mody islamskiej co prawda, ale jednak. Widać, że choć Abu Dhabi jest mniej wyzwolone od Dubaju, to nie trzeba nosić się wyłącznie na czarno. Dominują kolory złote i srebrne na białym tle, różne błyszczące opaski, naszyjniki i bransolety. Same narzutki na odzież wierzchnią, czasem są wykonane tylko z jakichś tiuli i koronek. Gdziekolwiek nie pojedziesz w świat – powszechna jest chęć podobania się otoczeniu i bycia atrakcyjnym. Jak tylko jest możliwość podobania się, to wszyscy zawsze skwapliwie z niej korzystają.
Meczet jest potężny. Śnieżna biel jeszcze zwiększa to wrażenie. Biały marmur tylko miejscami przyozdobiony jest złotem. Dobrze to wygląda. Cytując klasyka “złote, a skromne”, tylko tutaj naprawdę ilość złota nie jest przesadzona i nie tworzy wrażenia kiczu. Niestety mimo, że obszar jest wielki, to trudno jest zrobić przyzwoite zdjęcie całości mieszczące się dobrze w kadrze, coś tam jednak się udało. Mniej ogółu, więcej szczegółów.
Świątynię odwiedza bardzo duża ilość ludzi. Nie wszyscy są turystami, nawet powiedziałbym, że mniejszość. Widać po niektórych twarzach, że wizyta robi na ich właścicielach wrażenie, czasem nawet łza wzruszenia się pojawia. Idą jednak wszyscy zgodnie, wierzący i innowiercy. Nikt na nikogo nie patrzy wilkiem. Wszystko grzecznie i kulturalnie. Niby nic dziwnego, ale trzeba zauważyć, że nie jest to obiekt turystyczny. To obiekt piękny, dostojny, potężny, wart zwiedzania, ale wciąż jest to czynny budynek sakralny, w którym odbywają się największe uroczystości religijne w kraju. Zastanawiam się, do czego porównać i przychodzi mi tylko bazylika Licheniu. Ciekawe, czy tam by było równie tolerancyjnie dla ludzi innych wyznań…
Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam serdecznie! Wojt Cz