Hiszpania – Santiago de Compostela

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

HISZPANIA, GALICJA, Santiago de Compostela

Droga!

🚶‍♂️Kto śledzi losy Mańka, ten wie dlaczego wybrałem na dzisiaj ten kierunek! Maniek 4.07.2022 wybrał się w pieszą podróż najpierw do Lizbony z misją Jeronimo Way, a teraz dochodzi do Santiago de Compostela, albo nawet już doszedł! Prawie 9 miesięcy pieszej wyprawy (dość symboliczne, prawda…??), trochę ponad 5 tys. przedreptanych kilometrów, 4 pory roku (wyszedł w pełni lata, a zakończy z początkiem wiosny), spotkania (ze zwykłymi i niezwykłymi ludźmi), rozmowy, rozmyślania, medytacje, spacer… Wszystko, co się kiedyś zaczęło, musi się kiedyś skończyć. Mówią, że każda droga wymaga postawienia pierwszego kroku, ale obojętnie gdzie i kiedy się skończy, będzie miała również swój krok ostatni! Powodzenia Maniek!

🚶‍♂️🚶Santiago de Compostela! Santiago to Święty Jakub, a Compostela to Pole Gwiazd. Święty Jakub, jeden z pierwszych uczniów samego Chrystusa, został ścięty w Jerozolimie z rozkazu Heroda Agrypy (to syn tego drugiego Heroda, który urządził wcześniej rzeź niewiniątek, chcąc zgładzić nadchodzącego króla żydowskiego). Uczniowie Jakuba zabrali ciało do łodzi, a ta niesterowana przez nikogo dopłynęła aż do wybrzeży Hiszpanii. Tam pogańska królowa podarowała przybyszom zaprzęg by mogli przewieźć ciało w głąb lądu. Uczniowie pochowali Jakuba w kamiennym grobowcu, w miejscu gdzie zwierzęta ciągnące zaprzęg nieoczekiwanie przestały iść. Potem grobowiec zniknął z ludzkiej pamięci na ponad 8 wieków. Przypadek sprawił, że na miejsce pochówku spadł 🌠deszcz meteorytów oglądany przez jakiegoś mnicha. Ten doniósł o sprawie miejscowemu biskupowi, który kazał przeszukać miejsce i tym samym grobowiec Jakuba się odnalazł. Stąd druga część nazwy miasta. Święty Jakub na Polu Gwiazd. To legenda w wielkim skrócie, ale ciekawe też co nastąpiło potem. Papież Kalikst II, mając krewnych w Galicji, postanowił trochę spopularyzować Santiago, ogłaszając że kiedy dzień św. Jakuba, (25 lipca, dzień w którym łódź podobno przybiła do brzegów Galicji) przypadnie w niedzielę, w takim dniu można uzyskać odpust zupełny. To był początek pielgrzymowania do Santiago! Pielgrzymowanie było zresztą bardzo modne z początkiem drugiego tysiąclecia (Ziemia Święta czy Rzym to były bardzo popularne destynacje). Taki zbieg dni, żeby 25 lipca przypadł w niedzielę zdarzał się tylko 14 razy w ciągu całego wieku. Wkrótce jednak pielgrzymki odbywały się również pomiędzy tymi datami, coraz bardziej masowe pielgrzymki. Nad grobowcem Jakuba powstała kaplica, później kościół, w końcu wielka katedra! Już w wiekach średnich powstało coś na kształt przewodnika turystycznego, którego autorstwo przypisywano papieżowi Kalikstowi, opisującego miejsca, miasta, a nawet gospody i ostrzeżenia o sytuacjach w których można zostać obrabowanym w drodze do Santiago. Dzisiaj koniec wędrówki symbolizuje wielka kadzielnica zainstalowana w katedrze. Rytuał kadzenia pielgrzymów wydaje się być pięknym, ale powstał po to, żeby w katedrze nie unosił się intensywny zapach strudzonych podróżą ciał pątników.

🚶‍♂️🚶🚶‍♂️16.08.2022 wyruszam na szlak! Wybrałem najbardziej popularny szlak francuski. Nie wiem dlaczego nazywa się francuski, skoro przez Francję prowadzi tylko ze 30 km z prawie 800 km przez Hiszpanię. Faza marzeń, zainspirowanych moimi własnymi pieszo-górskimi wędrówkami oraz tym jak Maniek 12 lat temu poszedł na swoje pierwsze camino, przeszła w fazę planów! Kupiłem (dostałem na urodziny) bilet lotniczy, plecak (stary, górski nawet nie wiem gdzie się podział przy kolejnych przeprowadzkach), uchwyt na aparat do plecaka, buty, dogadałem się z rodziną, dogadałem się w pracy (w końcu prawie 2 miesiące mnie nie będzie) i wszystko wskazuje, że plan dojdzie do skutku… Po co? Nie wiem! Pewnie z tego samego powodu dla którego do tej pory wyjeżdżałem. Żeby zobaczyć trochę świata. Żeby zobaczyć jak ludzie żyją. Żeby zrobić mnóstwo fajnych zdjęć. Żeby się zachwycić tym i owym po drodze. Żeby spotkać ludzi tych zwykłych i tych niezwykłych. 🧐Żeby zrobić klubową relację ze szlaku! Ale też…, żeby się sprawdzić, żeby zrobić coś niezwykłego i zaspokoić jakoś kryzys wieku średniego (alternatywą byłoby czerwone kabrio, ale szkoda mi pieniędzy na duperele…), żeby pobyć samemu ze sobą, żeby zobaczyć czy sam siebie lubię, pomedytować, pospacerować i wrócić w chwale, choćby krótkiej…

🚶‍♂️🚶🚶‍♂️🚶Mam muszlę przegrzebka. Zakupiłem jako pamiątkę 12 lat temu, przyda się na plecak, żeby oznajmić światu, tam na miejscu, co robię i co zamierzam… Mam jednak nadzieję, że dostanę nową od Mańka po jego powrocie, a moja pozostanie na półce w domu, jako zapasowa. Na miejscu zakupię kolejną, żeby przekazać może następnemu wędrowcowi…

Pozdrawiam serdecznie! Wojt Cz

Dodaj komentarz

Ostatnio dodane


Obserwuj mnie w Social mediach!

„Ciasto Marchewkowe i Kawa”