Amerykańska przygoda – rozdział 13 – Sequoia National Park

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Amerykańska przygoda – rozdział 13 – Sequoia National Park

🌲⁉️Sequoiadendron giganteum – Mamutowiec olbrzymi! Cóż to jest za Potwór! Gigant! Olbrzym! Nie wiem jakiego określenia jeszcze użyć, bo brak mi słów, żeby zwięźle opisać wrażenie jakie robią te drzewa. 

🚘🌲Znowu w drodze! Wczoraj znów przejechaliśmy ponad 200 mil, a dzisiaj jeszcze 50, żeby się dostać do Parku Wielkich Drzew. Może nie wydaje się to wiele, ale z przystankami na ciągłe zwiedzanie i fotki zajmuje mnóstwo czasu! Znowu jesteśmy zmęczeni, znowu też mamy opóźnienie. Niestety to już 2 tygodnie ciągłego pędu! Czternaście dni pełnych wrażeń, czternaście dni szybujących emocji, czternaście dni które będziemy pewnie pamiętać bardziej niż tysiące innych dni naszego życia, ale też czternaście dni zmęczenia, niewyspania, ciągłego pośpiechu i patrzenia na świat przez zapuchnięte oczy.

🌲🚘Wyjeżdżamy późno (po 10-tej) z miejscowości Visalia. Jest piękny, słoneczny dzień. Los znowu nam sprzyja, bo przecież nie bylibyśmy w stanie nic zmienić w naszym planie, gdyby okazało się, że pada albo jest mgliście. Te ostatnie 50 mil trwa bardzo długo, bo po pierwsze droga kręta z serpentynami i stromo pod górę (nie wiem dokładnie na jakiej jesteśmy wysokości, ale grubo ponad 1500 m.n.p.m., a okoliczne szczyty mierzą sobie ponad 4000), a po drugie takich jak my turystów jest niemało. 

🌲🌲Są pierwsze drzewa! Przejeżdżające pomiędzy nimi samochody są takie maciupeńkie! Opóźnienie jest spore, są i skutki! Na pierwszym parkingu nie ma miejsc, na drugim też nie, pod Generałem Shermanem również ani jednego miejsca, dopiero kolejny, już chyba ostatni w tej części Wielkiego Lasu okazuje się sprzyjający. Parkujemy i idziemy w dół do Największego Drzewa Świata. Z powrotem będzie nas czekała prawie czterdziestominutowa droga pod górę! Bywa! Jest sierpień, piękna pogoda i szczyt ruchu turystycznego w USA…

🌲🌳Mijamy kilkoro Olbrzymów, ale zmierzamy do największego. Potężne pnie robią takie wrażenie, jakbyś się znalazł w krainie Liliputów z Podróży Guliwera. Wszystko wokół nagle urosło, a Ty i twoi pobratymcy zostali w swoich rozmiarach. W końcu jest General Sherman, największe drzewo świata. Największe nie znaczy najwyższe! Generał jest największy masowo i waży 276 ton. Wysokość (83m) i tak nie jest taka wyraźna, bo czubek ginie w koronach sąsiadów i swojej (jego wysokość to mniej więcej tyle ile mierzy zapora w Solinie w najwyższym punkcie – wystarczy z zapory spojrzeć na okoliczne maleńkie lasy, żeby wiedzieć ile razy to jest wyżej). Jego obwód u podstawy to 31m z hakiem. Szybkie obliczenia na kalkulatorku i wiem, że średnica (leśnicy mówią pierśnica – czyli średnica na wysokości piersi przeciętnego człowieka) tego olbrzyma wynosi jakieś 5m. Nie wyobrażam sobie drzew, o których czytałem, że rosły w tym lesie jeszcze niedawno, a miały średnice u podstawy 10m, a czasem nawet więcej. Piszę niedawno, bo z perspektywy tych Gigantów 100 lat to niewiele, wszak potrafią żyć i 4000 (wiek Generała Shermana szacowany jest na 2500-3000 lat). Ciekawość mnie zżera, więc sprawdzam gdzie jest najwyższy gigant świata. Niedaleko, w Redwood National Park, również w Kaliforni, czyli stosunkowo niedaleko. Nazywa się Hyperion, jego masa szacowana jest na mniejszą niż generalska, ale mierzy ponad 20m wyżej (105m i trochę)! Niebywałe, co to musi być za olbrzym, może następnym razem również jego odwiedzimy… 

🤓⁉️Pomyśl, że 2500-3000 lat, to więcej niż trwa cała nasza era, czyli tak naprawdę większość opisanej historii Europy i Świata. 

🌲🌳Kora tych drzew jest włóknista, a na powierzchni lekko włochata, miła w dotyku. Dziwne, ale ta kora podobno chroni drzewo przed wpływem ognia (stanowi grubą warstwę izolacyjną dla łyka i drewna). Pewnie jednym z powodów dla którego przetrwały, jest właśnie odporność na pożary. Dwa lata później, w 2021 roku, szalejące pożary w Kalifornii nie ominą gór Sierra Nevada i Parku Narodowego Sekwoi. Strażacy będą obkładali nawilżonymi płachtami pień Generała, żeby uratować największe drzewo świata przed zagładą. Małe pożary nawet sprzyjają Mamutowcom, bo bez wysokiej temperatury nie otworzą się ich szyszki!?

🌲🏵Zadziwiające, że te giganty wyrastają z drobniutkich nasionek (nie większych niż kilka milimetrów), a ich szyszki są znacznie mniejsze niż znane nam szyszki świerków, sosen i jodeł. Przyroda jest zaskakująca, gdziekolwiek spojrzysz…

🌤🤔Mieliśmy jeszcze w planie jeden park (Kings Canyon National Park), ale niestety robi się późno, a my musimy dzisiaj dojechać do światowej stolicy filmu, do Los Angeles, z jego wszystkimi ekstremami… choć może nie ze wszystkimi…

🍀🍀Pozdrawiam serdecznie! Wojt Cz

Dodaj komentarz

Ostatnio dodane


Obserwuj mnie w Social mediach!

„Ciasto Marchewkowe i Kawa”