TURCJA – KAPADOCJA – DOLINA ILHARA

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

🇹🇷NIEZWYKŁA WIZYTA W TURCJI – DOLINA ILHARA🏺🏺

🏺🏺Czy to wciąż Kapadocja, czy już jakaś inna kraina? Chyba dzisiaj tego nie rozstrzygnę. DOLINA IHLARA, zobaczyłem tą nazwę na mapie wiszącej w hotelowej recepcji, zaznaczoną jako jedno z miejsc wartych odwiedzenia. Jest daleko, prawie 100 km na południowy- zachód, a także „prawie” po drodze na antalijskie wybrzeże, które jest naszym kolejnym celem. 

🏺🏺Dolina jest piękna! Skalisty wąwóz, a środkiem strumyk płynie z wolna. Na dnie doliny bujna zieleń. Pewnie z powodu strumyka, bo upał jest niemiłosierny i bez wody nic by tu nie przeżyło tygodnia. 

🏺🏺Nie jest to popularny kierunek wśród zagranicznych turystów. Spotykamy dwie grupy Francuzów i młodych chłopaków z Włoch, poza nimi sami miejscowi. I tutaj kilka słów. Już nie pierwszy raz zwróciłem uwagę, że Turcy, pomimo swojego konserwatyzmu, są bardzo otwarci na zwiedzanie. Wszędzie jest ich sporo. Stanowią znaczący odsetek wśród turystów, zwłaszcza w miejscach starych, lub ciekawych. Nie przeszkadza im zwiedzanie chrześcijańskich świątyń. Znowu pomimo konserwatyzmu. Nie mam pojęcia ilu ich wypoczywa na plażach Morza Śródziemnego, czy Egejskiego, ale tutaj, czy w Ankarze lub Stambule widzę ich całymi rodzinami. Kobiety zakwefione całkowicie lub częściowo, mężczyźni z dziećmi na rękach spacerują, rozglądają się, podziwiają. O uprzejmości, uśmiechach, serdeczności, wzajemnym pozdrawianiu, czy pomocy nam, obcym, w dogadaniu się, kiedy trzeba przebić barierę językową, tylko wspomnę.

☀️🌤Uffff jak dzisiaj gorąco. Mamy do przejścia zaledwie 4 km w dół rzeki, żeby obejrzeć skupisko skalnych, bizantyjskich kościołów. Nawet ja, mieniący się ostatnio upało-wytrzymałym, mam wątpliwości czy przejdę, a co gorsza, czy wrócę pod górę. Interior Turcji w 37 stopniach stanowi nie lada wyzwanie. 

Kościoły, kaplice, stare freski, labirynty przejść, częściowo wyżłobionych przez wodę, częściowo przez ludzi. Atmosfera tajemniczych pustelni. Wyobraźnia pracuje i podsuwa obrazy mnichów dobrowolnie spędzających tu życie…

Największą atrakcję okolicy, miejscowość Selime, pomijamy. Nie jesteśmy w stanie wysiąść z samochodu. Jesteśmy ugotowani, a w aucie mamy przyjemny chłodek. Ponadto skały wyglądają jak w tamtej, północno-wschodniej części Kapadocji. Zostawiamy na kiedy indziej (jakieś odległe później), tym bardziej, że zbliża się piąta, a przed nami prawie 6 godzin jazy.

Zaciskając zęby z głodu, pozdrawiam serdecznie! 🍀

Dodaj komentarz

Ostatnio dodane


Obserwuj mnie w Social mediach!

„Ciasto Marchewkowe i Kawa”