TURCJA – WYBRZEŻE ŚROZIEMNOMORSKIE – SIDE

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

🇹🇷TURCJA – WYBRZEŻE ŚRÓDZIEMNOMORSKIE🍀

🚙Po 10 dniach podróży i ponad 1500 km samochodem trafiamy w końcu na osławione TURECKIE WCZASY.

🌊SIDE jest miejscowością do której przyjeżdżają tłumy. Kogo tu nie słychać. Niemcy, Francuzi, Włosi, Węgrzy, Anglicy, a dominuje język rosyjski i polski.

🌊SIDE to stosunkowo mała, turystyczna miejscowość. Mała jak na tureckie warunki. Sam starożytny cypelek jest rzeczywiście nieduży i na szczęście zamknięty dla ruchu samochodowego. Dobrze też, że wszystkie nowe budynki (apartamenty, sklepy, restauracje) są stylizowane, kamienne, z drewnianymi dodatkami, bo jak by to wyglądało, gdyby dominowało szkło i chromowo błyszcząca stal, wśród ruin i zabytków. A starożytnych ruin jest tu trochę. Jest duży teatr, jest agora, pozostałości kolumnady świątyni Apolla i duża łaźnia rzymska przekształcona obecnie w muzeum

🌤🌊Do miasteczka wchodzi się przez wielką bramę w starożytnych murach miasta. A jaki tu mają pojemny parking przed bramą. Mały ale pojemny! Zostawiasz kluczyki na przedniej szybie i odchodzisz. Parking jest nieogrodzony, ale jakoś nic z samochodów nie ginie, a zagonieni trzej parkingowi przestawiają cierpliwie samochody, jak ktoś chce wjechać czy wyjechać. Nikt się nie przejmuje i wszystko jest w jak najlepszym porządku… jak tu nie ufać Turkom…

🌤🌊SIDE kiedyś było ośrodkiem handlu, zwłaszcza niewolniczego, a po anatolijsku jego nazwa oznacza GRANAT (zgaduję, że chodzi o owoc).

🌤🌊No i jakie wrażenia?! Ruiny piękne i romantyczne, najpiękniejszy zachód słońca obserwowany z główki portu. Czysto i schludnie. Dużo uroczych restauracji. W porcie okazałe jachty przeplatają się ze stylowo wyglądającymi tureckimi łodziami. Ładne miejsce, żeby pospacerować i spędzić udany, romantyczny wieczór. A negatywnie? Oczywiście mnóstwo ludzi. Oczywiście gwar i harmider. No i przede wszystkim mało tu Turcji. W knajpach dominują dania europejskie, ceny podawane są euro, nie mówiąc o tym, że są odpowiednio wysokie, nawet ruiny są rzymskie. Baklawy nie mieli w naszej restauracji, a z nowojorskiego sernika zrezygnowałem (nie chodzi o to, że nie lubię, ale nie ten klimat). No i pięciogwiazdkowych molochów na “pełnym olu” nie brakuje w okolicy,  ale jak ktoś lubi, to co w tym złego…

🍀🌤Pozdrawiam serdecznie! Grażynę i Janusza zwłaszcza (oczywiście Grace i Jonasa również)…🍀

Dodaj komentarz

Ostatnio dodane


Obserwuj mnie w Social mediach!

„Ciasto Marchewkowe i Kawa”